Od kiedy pamiętam nigdy nie lubiłam używać balsamów do ciała. Bez bicia przyznaję, że chyba z lenistwa... Jednak jako że skórę mam zawsze suchą - trzeba było się przemóc :) Testowałam kilka rożnych olejków, balsamów, maseł, ale najskuteczniejsza okazała się ta oto - sfotografowana mikrofalówką, emulsja Neutrogeny.
Producent mówi, że jest to Nowa intensywnie regenerująca emulsja bezzapachowa ze specjalna formula minimalizująca ryzyko alergii - działa jak regenerujący opatrunek, służy suchej, szorstkiej i podrażnionej skórze - nawilża i uelastycznia.
I takie są fakty, moje drogie, producent nie kłamie :) Wszystko gra :)
Jeśli by się do czegoś przyczepić to może tylko do opakowania - bardzo ciężko wykorzystać cala emulsję, chociaż na to też jest sposób- wystarczy ciachnąć ja ostrym nożem i gotowe :)
Często tez można spotkać ja w promocji za 19.99. Moim zdaniem to całkiem dobra cena :)
Jeśli narzekacie na sucha, szorstka czy wrażliwą skórę- ten balsam jest stworzony dla was. Polecam z czystym sumieniem :)
Neutrogena jest super, więc się nie dziwię, że wszystko gra ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy wokół zawsze zachwycają się neutrogeną, a u mnie większość produktów tej firmy w ogóle się nie sprawdza :(
OdpowiedzUsuńz neutrogeny chwalę sobie tylko pomadki ochronne do ust :)
OdpowiedzUsuńJa słyszałam o tym produkcie dużo pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńMoże go kupię jak zużyję zapasy :P
OdpowiedzUsuń