Serial Unorthodox odkryliśmy - jak pewnie większość - w czasach pandemii, pracy zdalnej i kilometrowych kolejek do Biedronki. Dla mnie osobiście filmy/seriale/książki o tej tematyce są zawsze ciekawe w jakiś szczególny sposób. Od zawsze interesowałam się tematem drugiej wojny światowej, na tyle mocno, że zarówno licencjat, jak i pracę magisterską pisałam właśnie na podstawie literatury żydowskiej. Sam zwiastun serialu Unorthodox oglądałam z zapartym tchem, ciekawa, jak potoczą się losy głównej bohaterki. Serial zaczęłam oglądać sama - narzeczony postanowił spędzać czas ambitniej, jednak w sumie kątem oka zaglądał do mojego laptopa tak często, że zupełnie zrezygnował z poszerzania swojej wiedzy z zakresu finansów na rzecz netfliksowego serialu ;)
Dla zainteresowanych wrzucam zwiastun:
Serial obejrzeliśmy dość szybko (jak zawsze 😂). A od momentu kiedy skończyliśmy, myślałam tylko o tym, że koniecznie muszę przeczytać książkę, na której wzorowana była jego fabuła.
Udało mi się dostać ją w wersji elektronicznej, dzięki czemu mogłam spokojnie czytać, jadąc pociągiem, czy wylegując się na plaży 😊
Czerwiec minął niepostrzeżenie, a lipiec zaczął się dość nerwowo. Mało było czasu na cieszenie się chwilą czy drobne przyjemności. Na szczęście czarne chmury rozgonione i znów można oddychać pełną piersią :) Czerwiec rozpoczęliśmy weekendem w Toruniu 😊