Stosowałam go na razie tylko kilka razy, wiec nie spodziewam się cudów, coś więcej napiszę na pewno po skończeniu buteleczki.
Jestem dobrej myśli, zwłaszcza po tym, co przeczytałam o tymże olejku u Chmielewskiej !
"Zazdrościłam Wandzie, która miała wyjątkowo piękne włosy. Zachwyciłam się nimi, nie kryjąc zazdrości.
- Ach, proszę pani... powiedziała Wanda. Rok temu byłam zupełnie łysa - prawie ! Zdumiałam się niedowierzająco i poprosiłam o szczegóły. Wyjawiła je chętnie. Wyłysiała po jakiejś chorobie do tego stopnia, że więcej miała na głowie gołych placków, niż włosów, a w dodatku te resztki wychodziły jej pasmami. Na całe garście już ich nie starczało. Zrozpaczona, pod wpływem czyjejś rady zaczęła smarować głowę rycyną i przez rok miała zmarnowane wszystkie soboty i niedziele, zabieg wyglądał bowiem następująco:
- Ach, proszę pani... powiedziała Wanda. Rok temu byłam zupełnie łysa - prawie ! Zdumiałam się niedowierzająco i poprosiłam o szczegóły. Wyjawiła je chętnie. Wyłysiała po jakiejś chorobie do tego stopnia, że więcej miała na głowie gołych placków, niż włosów, a w dodatku te resztki wychodziły jej pasmami. Na całe garście już ich nie starczało. Zrozpaczona, pod wpływem czyjejś rady zaczęła smarować głowę rycyną i przez rok miała zmarnowane wszystkie soboty i niedziele, zabieg wyglądał bowiem następująco:
W sobotę wieczorem wcierała w głowę ciepła rycynę za pomocą szczoteczki do zębów, raz koło razu w całą skórę, okręcała łeb ręcznikiem i spała w tym naboju. W niedzielę rano myła szczątki włosów i czekała aż wyschną, bo suszarki stanowiły luksus w owym czasie niedostępny. Przetrzymała ten rok i skutek był wstrząsający: grzywa jej wyrosła jak u tarpana.
Przyszła później chwila, kiedy ruszyły w dal takze moje włosy. Żadnej ciężkiej choroby nie przechodziłam... ale włosy zaczęły mi wychodzić również grubymi pasmami i przeraziłam się tym śmiertelnie. Przypomniałam sobie o rycynie Wandy, rzuciłam się na kurację, z tym, ze nie musiałam marnować żadnych sobót i niedziel. Trzymałam miksturę 5 godzin, albo trochę dłużej, potem to myłam i dla odmiany spałam na wałkach do kręcenia. Wytrzymałam 3 miesiące, a rezultat był taki, jak u Wandy, przy najgorszym szarpaniu wychodził jeden włosek, czasem dwa.
Po paru latach sytuacja się powtórzyła, znów się uczepiłam rycyny i znów pomogła olśniewająco. Autorytatywnie stwierdzam, że nie istnieje lepsze lekarstwo na włosy. Rycyna działa bezbłędnie i ma tylko 2 wady: Primo: każde mycie głowy co tydzień zabiera człowiekowi co najmniej 7 godzin, a secundo: włosy od niej trochę ciemnieją i wyglądają jak odrosty po farbowaniu. Nie śmierdzi to natomiast wcale i zmywa się bez trudu szamponem i porządnie ciepłą wodą."
A co wspólnego maja z tym muffiny ?
No cóż, po prostu nienawidzę spać w ręczniku ! Budzę się kilka razy w nocy, boli mnie glowa, szyja, wstaję niewyspana i poirytowana. Tak więc albo włosy, albo sen, albo... siedzenie cały dzien w domu z turbanem na glowie ;)
Wydaje mi eis, że jednak najlepsza jest ta ostatnia opcja :) A co można robic w domu?
Na przyklad piec !
Kruche, zdrowe, słodko- ostre muffiny !
Jeszcze recepturka i lecę ;)
4 średnie marchewki
1.5 szklanki mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki łyżeczki sody oczyszczonej
0,75 łyżeczki soli
0,75 szklanki oleju
3 jaja
1 szklanka cukru
łyżeczka startego imbiru, cynamon, gałka muszkatołowa,
1 łyżka kakao
1.5 szklanki mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki łyżeczki sody oczyszczonej
0,75 łyżeczki soli
0,75 szklanki oleju
3 jaja
1 szklanka cukru
łyżeczka startego imbiru, cynamon, gałka muszkatołowa,
1 łyżka kakao
Marchew ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Łączymy ze sobą najpierw
składniki '' suche'', później ''mokre''. Następnie obie części mieszamy w
jednej misce. Cynamon i gałkę muszkatołową dodajemy według uznania. Do
formy na muffiny wkładamy papiloty, które napełniamy ciastem. Pieczemy
25 minut w temperaturze 180 st.
enjoy.
Ja to robię ciasto marchewkowo-cynamonowe ( w sumie tylko te umiem :D ) . Bo jak zabieram się za mufiny to wychodzi mi cholercia wie co :(
OdpowiedzUsuńA do wypadających włosków polecam seboradin ! :) Na prawdę pomaga ;)
Buziolki ;*
U mnie też ostatnio pojawił się przepis na muffinki. Przy okazji zapraszam Cię na małe rozdanie i pomoc w zagłosowaniu w konkursie na moje muffinki - KLIK
OdpowiedzUsuńOlejek rycynowy działa cuda, polecam! Również na rzęsy
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo pysznie :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym skosztowała :)