Zimą, kiedy byliśmy z bratem mali, bawiliśmy się w Króla i Królową Śniegu. W kuchni unosił się zapach świeżo pieczonego ciasta. Było ciepło. A za oknem płatki śniegu wirowały do tańca, który im wymyśliliśmy. Magia świątecznego rozgardiaszu istniała tylko wtedy. Byliśmy Królem i Królową Śniegu, a wokół panował chaos.
W świecie, w którym śnieg to opad atmosferyczny w postaci kryształków lodu o kształtach głównie sześcioramiennych gwiazdek nie ma miejsca na abstrakcje. Czarne jest czarne, a białe białe. Szarość jest niewygodna, nieopłacalna, nieatrakcyjna. Magia to wróżki, tarot, horoskop i czytające z reki Cyganki.
A czy istnieje jeszcze ktoś, dla kogo magiczny jest poranek, kawa z mlekiem, pręgowany kot czy liść, który spadł właśnie z drzewa?
Rozejrzyj się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz