niedziela, 17 listopada 2013

Sok z brzozy


Jakiś czas temu postanowiłam na stałe zrezygnować ze sztucznie słodzonych napojów, nawet z kartonowych czy domowych soków. Jechałam tylko na butelkowej wodzie, gorzkiej herbacie i kawie z mlekiem. 
Ostatnio jednak znowu zaczęło ciągnąc mnie z stronę, może nie Coli czy Sprite'a, ale soków. Zaczęłam kupować pomarańczowy i porzeczkowy - innych nie tykam. Ale te też mi się ''przepiły'' i wtedy nie wiadomo skąd przypomniał mi się brzozowy sok, który mama kupowała nam często, kiedy byliśmy mali. Tym razem to ja wyruszyłam na poszukiwania i wcale nie musiałam się przepracowywać, bo taki soczek możecie dostać nawet w Netto. Nie sprawdzałam właściwości odżywczych, ani nawet ceny ( ja, skąpiec nr 1 ! ), zapłaciłam niecałe 3 zł i delektowałam się naturalnym sokiem z drzewa... :)

Dopiero później przeczytałam, że :
W jego składzie znajdziemy m.in.: kwas cytrynowy,kwas jabłkowy, wapń, fosfor, potas,  magnez, żelazo, witaminy z grupy B,miedź, związki żywiczne oraz garbniki. 
Sok z brzozy to naturalny produkt o wspaniałym smaku. Nie zawiera konserwantów, barwników i wody – jest w 100 procentach naturalny. Niewiele jest naturalnych produktów, które odgrywałyby tak dużą rolę w oczyszczaniu organizmu. Dzisiaj kuracja z soku brzozowego jest jedną z najbardziej znanych metod detoksykacji organizmu.

No i jestem ukontentowana wystarczająco :)

Szkoda tylko, że soczek ten nie kosztuje tyle co woda i raczej nie mogę pozwolić sobie na zastosowanie takiej odżywczej kuracji :( Ale może kiedyś...

W każdym razie każdemu polecam spróbować, bo nieczęsto jednak możemy skosztować soku produkowanego przez drzewo. Nie wiem, jak wy, ale ja uwielbiam takie atrakcje ;) 

Jeśli ktoś chciałby poczytać więcej o właściwościach soku brzozowego na np. włosy, to polecam http://www.anwen.pl/2013/04/wosowa-dieta-sok-z-brzozy.html

14 komentarzy:

  1. no tak... dobre rzeczy kosztują niestety...

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie nigdy czegoś takiego nie piłam...może kiedyś wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy go nie piła ale faktycznie widziałam go w sklepie i inne również. Teraz stawiamy z Mężem na soki z marchwi, jabłek i innych owoców i warzyw.

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam go, już długi czas nie piłam aż sobie kupię jak go spotkam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś piłam, ale to jest faktycznie obciążenie dla kieszeni...

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurczę, jakie fajne! Gdzie to można kupić? Pewnie w warzywniakach... Aż muszę zwrócić uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Już kilka razy w Carrefourze się przymierzałam do niego. Może wreszcie spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. chętnie bym wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę go kiedyś spróbować ;)

    A co do kariery zawodowej to kiedyś owszem miałam plany, ale życie tak szybko się zmienia, że teraz to sama nie wiem. Teraz mam jeden cel: skończyć trzeci rok i się obronić. A potem może kolejne 2 lata dziennikarstwa, a może pójdę w kierunku reklamy, ewentualnie jeszcze czegoś innego. O logopedii też myślałam swojego czasu, ale jak się dowiedziałam jak ciężko jest się dostać to zrezygnowałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedyś go sobie kupie:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/boy-london_18.html

    OdpowiedzUsuń
  11. nigdy czegoś takiego nie piłam, ba! nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje! :P

    pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. wielokrotnie widziałam w sklepie ten sok, muszę spróbować czy w smaku będzie mi odpowiadał, wiem, że jest zdrowy

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja tak jakoś podchodzę do tego soku jak do koktajli zielonego koloru. Coś jak mój kot podchodzi do jeża-z ciekawością ale jedynie tknie łapką i w paszczę nie weźmie bo ma jakieś przeczucie,że ukłuje,nie posmakuje. ;)

    OdpowiedzUsuń