sobota, 16 listopada 2013

Denko nr 1

No więc przyszedł czas na moje pierwsze - trochę ubogie denko ;)


Numero Uno - maseczka Planet spa, greek seas, peel of


Cena regularna - 25 zł, ale często występuje w promocji za 9,99 zł.

Składzik : Aqua, Alcohol Denat., Polyvinyl Alcohol, Poloxamer 185, Ethoxydiglycol, Butylene Glycol, Xanthan Gum, Chondrus Crispus Extract, Methylparaben, Parfum, Sea Salt, Algae Extract.

Przyznam szczerze, że maska zrobiła u nas fororę już dawno temu, właśnie przez swoją formę peel off. Pewnie zdążyłyście zauważyć, że w składzie króluje alkohol... I niestety czuć go i podczas nakładania maski, i podczas jej wchłaniania. Obie jednak z mamą mamy cerę suchą, ale nie zauważyłyśmy, aby kiedykolwiek została ona dodatkowo wysuszona przez avonowską maseczkę.Sądzę jednak,że dla osób bardziej wrażliwych taka ilość alkoholu mogłaby jednak stanowić pewien problem. Co więcej - maseczka ma konsystencję bardzo gęstego żelu, przez co nie jest jakoś szczególnie wydajna, ale bardzo łatwo się aplikuje. Najlepszą atrakcją dla mnie i tak zawsze pozostanie jej ściąganie - peel off to ulubiona maska wszystkich wariatów :) Zawsze po jej zaaplikowaniu mam poczucie, że moja skóra jest odświeżona i oczyszczona. A przecież o to właśnie chodzi :)

Numero dos :) Avon, Planet Spa Thailand Lotus Flower




Cena - regularnie 25 zł, w promocji 9,99 zł. 

Ta maseczka nie sprawia już tyle radości podczas ściągania :( Chociaż... Zdradzę wam tajemnicę - z białej robi się fioletowa :) Zawsze coś ! Oprócz tego ma zdecydowanie przyjemniejszy, mniej alkoholowy zapaszek. Dosyć szybko zasycha i silnie ściąga całą skórę na twarzy. Niestety do zmycia potrzebuje wody, a później mleczka/ toniku. Zmywanie jej nie należy do najprzyjemniejszych obrzędów :) Skóra zaraz po usunięciu jej wydaje się bardziej gładka i oczyszczona, ale na cuda nie ma co liczyć, drogie panie :)

Numero tres - Żel Nivea Visage z ekstraktem z magnolii

Takie niewyjściowe zdjęcie, ale widać przynajmniej, że żel używany i zużyty ! 

Cena - ok. 14 zł. 

To, że opakowanie jest takie ''zjechane'' świadczy również o tym, że żel jest bardzo wydajny ! Ma przyjemny, świeży, delikatny zapach. Można stosować go jako żel, peeling i maskę - multizadaniowość ! Według mnie najlepiej działa jako peeling, bo ma typową dla peelingu konsystencję i drobinki, które pomagają w usuwaniu naskórka. Co oprócz tego ? Nie podrażnia skóry. Po użyciu skóra rzeczywiście wydaje się być oczyszczona i zmatowiona, chociaż z góry przyznaję, że nie mam problemu z nadmiernym wydzielaniem sebum. Najogólniej rzecz ujmując - jest ok, krzywdy na pewno nie robi, ale cudów także nie należy się po nim oczekiwać. 

Numero quatro - Szampon do włosów Syoss Pro - Cellium Keratin 
Cena - 9,99  w promocji

Szampon, jak mówi opis, ma za zadanie zregenerować włosy suche i zniszczone. Ja z reguły nie wierzę w takie bajki, zresztą wyznaję zasadę, że szampon tak naprawdę niewiele może i w działaniu podobny jest do detergentu. Wymagać można, ale od odżywki, maski... Używała go oprócz mnie mama i siostra. Obie były zadowolone. Szampon na pewno nie przesusza włosów. Ułatwia ich rozczesywanie, nie plącze i nie skleja. Konsystencja też nie jest jakaś szczególna. Jak u większości szamponów - jasna i rzadsza od odżywkowej. Bez konkretnego zapachu, nie uczula i nie podrażnia. Szampon jak szampon :) Może do niego wrócę...

Maseczka i podkład pojawią się w następnym wpisie ;)

7 komentarzy:

  1. Miałam tą maseczkę peel-off ale mnie na kolana nie powaliła.

    OdpowiedzUsuń
  2. z tej serii Planet Spa Thailand Lotus Flower miałam peeling pod prysznic i bardzo mile go wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne rzeczy zel z nivea miałam i mam taką samą opinię :)
    mam do CIebie prośbę o kliknięcie w Sheinside u mnie,będę bardzo wdzięczna :)!

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawe denko ;)
    jedyne co z tego miałam to maseczkę Tajski Kwiat Lotosu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj ja też lubię maseczki peel off :) Lubię tą z Rival de Loop. Reszty nie miałam. Za Avonem nie przepadam. Denko może nie jest wielkie, ale zawsze coś :) Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tych rzeczy miałam tylko Syoss, lubiłam go :) teraz jedna przestałam faszerować włosy silkonami, więc odstawiłam go

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje denka na początku blogowania wyglądały także ubogi ale za czasem to się zmieniło :)

    OdpowiedzUsuń