sobota, 4 stycznia 2014

Nieśmiertelny krem Bambino



Analizowanie składów kosmetyków staje się powoli moim przedsesyjnym uzależnieniem (w zeszłym roku było to sprzątanie :)).
Dzisiaj pod lupę postanowiłam wziąć mój wczorajszy zakup, czyli znany wszystkim krem Bambino, którego zresztą nie używałam od wieków (błąd!).
Najważniejszą sprawą przy doborze odpowiedniego kremu jest wiedzy nt. typu własnej cery. Szkoda, że do tej pory kompletnie nie zwracałam na to uwagi - kupowałam po prostu coś nawilżającego na zmianę z ''czymś'' natłuszczającym a do tego podkład matujący...( dla mnie, właścicielki skóry suchej, brak słów...). Teraz mam trochę większą świadomość, czego powinnam używać i staram się naprawić stare błędy ;)
Między innymi dlatego wróciłam do nieśmiertelnego i używanego przez wszystkich w dzieciństwie Bambino, czyli porządnego tłuszczaka - co widać zresztą po składzie, ale oprócz emolientów jest również filtr, kwas mlekowy i antyoksydant, a to wszystko w cenie 5 zł :)
Internet pełen jest jego wszechstronnych zastosowań, ale myślę, że większość z was wypróbowała go już na sobie i zna jego możliwości, dlatego nie chcę się nad nimi zbytnio rozwodzić. Mi osobiście najbardziej zależy na natłuszczeniu ;)

Aqua - woda
Paraffinum Liquidum - parafinka
Cera Microcristallina - emolient tłusty
Ceresin - lipid, substancja wiążąca - w wyższym stężeniu powoduje ''zatykanie skóry''
Talc - zabezpiecza skórę przed podrażnieniem, poprzez ułatwianie poślizgu
Zinc Oxide - stosowany jako filtr UV (filtr fizyczny, działa jak ekran, czyli odbija promieniowanie ultrafioletowe), chroniąc skórę przed szkodliwym działaniem słońca i zewnątrzpochodnym starzeniem się skóry
Sorbitan sesqioleate - emulgator
Glycerin - gliceryna
Magnesium Sulfate - stabilizator - utrzymanie właściwego pH
Lanolin Alcohol - emolient
Cethyl Alcohol - emolient tłusty
Tocopheryl Acetate - przeciwutleniacz (antyoksydant), hamuje procesy starzenia się skóry wywoływane np. promieniowaniem UV lub dymem papierosowym
Lactic Acid - substancja nawilżająca, mająca zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka. Działa keratoplastycznie (zmiękcza warstwę rogową), a w wyższych stężeniach działa keratolitycznie (złuszcza zrogowaciały naskórek)
Parfum - zapach ;)


A jakie są wasze doświadczenia ze słynnym Bambino?

31 komentarzy:

  1. Mnie niestety zapychał po jakimś czasie, ale teraz gdy mam obtarty od chusteczek nosek - jest idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zawsze ratował latem przy oparzeniach skórnych..
    http://agatasamulak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z kolei nie znam się totalnie na składach hehe, takie podstawowe substancje znam, ale nic poza tym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta parafina mnie przeraza, zwlaszcza ze to kosmetyk dla dzieci ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parafina nie jest taka zła, zwłaszcza jeśli ktoś jest posiadaczem suchej skóry, pisałam o tym we wcześniejszym poście.

      Usuń
  5. używałam go zimą rok temu i wcześniej gdy miałam suchą skórę. nawilża i natłuszcza oraz działa ochronnie, lubiłam go ale teraz moja skóra zmieniła się i na pewno już by się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  6. chyba się skuszę, nigdy nie stosowałam go na swoją skórę :) pamiętam tylko zapach, gdy dzieci mojej siostry były małe

    OdpowiedzUsuń
  7. Bałam bym się,ze mnie pozapycha ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Używał go mój synek na zmianę z moim TŹ
    Ja czasami używałam go do ust, przed wyjściem na dwór w mroźny dzień

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam jak z czasów dzieciństwa to był mój ulubiony kremik ;) Teraz też go używam od czasu do czasu, ale nie za często, bo jest dla mnie za tłusty i lubi zapychać mi pory ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak najbardziej jestem zwolenniczką! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wielozadaniowy krem :) To już klasyk, często u mnie gości :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię Bambino, ale nie nakładam go na twarz ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja stosuję go punktowo na ewentualne podrażnienia i sprawdza się świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja chyba nie pamiętam żebym go kiedykolwiek używała, u mnie w domu raczej taka uniwersalna do wszystkie była Nivea kiedyś :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam go w domu od zawsze ;) mimo cery tłustej używam go raz na jakiś czas i krzywdy mi nie robi .

    OdpowiedzUsuń
  16. moja skóra potrzebuje więcej niż on daje.

    OdpowiedzUsuń
  17. daaawno go nie używałam, jakoś wolę Nivea z tych "uniwersalnych" ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak dla mnie jest zdecydowanie za ciężki i za tłusty.

    OdpowiedzUsuń
  19. Moja mama go używa i jest z niego zadowolona. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. oczywiście, że go mam :D

    stosuję zazwyczaj zimą :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapraszam na rozdanie noworoczne! :) http://inszaworld.blogspot.com/2013/12/konkurs-swiateczno-noworoczny.html

    OdpowiedzUsuń
  22. Mój TŻ go bardzo lubi ;)
    Stosuje go zawsze kiedy wyskoczą mu jakieś pryszcze ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo go lubię ;) Nie zapycha mnie tak jak Nivea ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. mam ten i wersję z Penthanolem ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobrze wiedzieć,że na mój ryjek nakładam w miarę dobry krem,wiesz? :D
    W sumie lubię go używać również na suche łokcie i zdarzało się stópki smarować gdy za daleko leżał krem do stóp(a bambino w pokoju,do stóp w łazience...)

    OdpowiedzUsuń
  26. lubię ale ostatnio chyba po nim dostałam swędzenia na skórze bo nic innego nie używałam

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam Bambino, zapach kojarzy mi się z dzieciństwem :D. No i powiem Ci, że bardzo mi się podoba formuła Twojego bloga. Rozbierasz na czynniki pierwsze skład popularnych produktów. My konsumentki na prawdę po takiej lekturze stajemy się bardziej świadome. Będę często do Ciebie zaglądać. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń