Trzeba więc wziąć się nie tylko za naukę, ale również za odżywienie naszego mózgu ;)
Jakiś czas temu trafiłam na przepis na surówkę wg Heleny Rubinstein - od razu obiecałam sobie, że kiedyś będę musiała ją zrobić... No i wreszcie nadszedł ten moment ;)
Pierwotnie była to surówka podawana jako pierwszy zabieg w salonach pani Rubinstein. Miała wpływać na dobre samopoczucie, koloryt skóry, stan włosów i paznokci. Nie wiem, jak wyglądała dietetyczna wiedza za czasów naszej słynnej milionerki, ale obecnie jej surówka nazwana zostałaby po prostu owsianką. Tak czy siak - bez względu na nazwę - jest to śniadanie idealne: niskoprzetworzone, wysokobłonnikowe, pełne węglowodanów złożonych, witamin, soli mineralnych i zdrowych tłuszczów.
Wypróbowałam dzisiaj, ale postanowiłam, że do ostatniego egzaminu będzie towarzyszyć mi każdego ranka :) Jest naprawdę pyszna i sycąca (co osobiście mnie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, że nie gotuje się nawet płatków).
5-6 łyżek płatków owsianych należy zalać 6-8 łyżkami zimnej, przegotowanej wody, dodać łyżkę miodu i 7-10 posiekanych orzechów laskowych. Tak przygotowaną mieszankę odstawić na pół godziny lub na całą noc i tuż przed spożyciem dodać starte duże jabłko, 5-6 łyżek mleka, śmietanki, jogurtu lub kefiru i sok z połowy cytryny. Można również dodać troszkę suszonych owoców, pestek dyni, słonecznika, siemienia itp.
fajny przepis :)
OdpowiedzUsuńrobię podobną mieszankę ;) samo zdrowie! :)
Nawet nie wiedziałam, że jest taka surówka! Fajnie, że o niej napisałaś. Ehh sesja... Nie chce mi się o niej myśleć.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej surówce, muszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, wcale się nie dziwię, że poprawia stan cery :)
OdpowiedzUsuńŚwietne składniki.
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie, ale ja zawsze stawiałam jednak w trakcie sesji na czekoladę i napoje energetyzujące :-)
OdpowiedzUsuńJa jadłam zwykłą, tradycyjną owsiankę, ale z chęcią wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńna pewno by mi smakowała. mogą być płatki górskie?
OdpowiedzUsuńłoj nie wiem czy zgagi bym po takim śniadaniu nie dostała
OdpowiedzUsuńjeszcze takiej nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńtakich właśnie używałam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo zdrowa potrawka :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko ja nie dodałabym jabłka (tak, jestem dziwolągiem i nie znoszę tych owoców!)
chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi nieźle , myślę że wkrótce są wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńfajny pomysl:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam surówki, więc na pewno wypróbuję Twój przepis ;)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalna sałatka rzeczywiście na śniadanie wydaje się być idealna :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, dodaję ten post do ulubionych i jutro pędzę po potrzebne składniki, z pewnością będzie pyszna :)
OdpowiedzUsuń