Polskich komedii nie lubię.
Polskich komedii romantycznych bardzo nie lubię.
Listy do M." to 15 bohaterów i 5 wyjątkowych historii rozgrywajacych się w zaśnieżonej, mroźnej Warszawie w trakcie jednego wyjatkowego dnia – wigilii Świąt Bożego Narodzenia. Jego magiczna moc połączy ze sobą losy bohaterów tej wyjątkowej komedii zmieniając ich życie już na zawsze. Czasem uciekamy od miłości choć pragniemy jej najbardziej na świecie. Uciekamy od świąt, choć w głębi duszy każdy z nas chciałby, jak dziecko, napisać w liście do mikołaja swoje najskrytsze marzenia. Dlatego to film dla wszystkich, którzy wierzą w miłość i dla tych, którzy już stracili nadzieję. Dla tych, którzy szukają wzruszeń, uśmiechu, pozytywnych emocji i zaskoczenia. Dla tych, którym znudził się grzeczny Święty Mikołaj. Dla tych, którzy lubią święta ale tylko od święta i dla tych, którzy mogliby żyć świątecznym nastrojem cały rok. Dla tych, którzy krzyczą "do diabła z miłością" i dla tych, którzy szepczą "chcę zakochać się już dzisiaj.
Rzadko zgadzam się z tego typu opisami, ale tym razem jest zupełnie inaczej. Listy do M do film idealny na zimowe (?) wieczory, lekki, ale wcale nie ogłupiający, zabawny, ale nie pusty, długi, ale nie nudny. No i świetna obsada... Bo która z was nie lubi Maćka Stuhra?
Pierwsza myśl po obejrzeniu - jaki słodki film! To ciekawe biorąc pod uwagę, że raczej nie myśli się w takich kategoriach o filmach ;)
Czy taki słodki - przekonajcie się same ;)
też nie lubię polskich komedii, w ogóle polskich filmów, a jednak ten mnie bardzo zauroczył i stał się jednym z moich ulubionych świątecznych filmów :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten film, jest magiczny :) Najbardziej lubię historię z udziałem Maćka Stuhra i Romy Gąsiorowskiej :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten film :)
OdpowiedzUsuńlubię ten film:)
OdpowiedzUsuńOjej! Miło,że kto pamiętał,że ja ze świętami na bakier. I fakt. Bliżej mi do Grincha było przez te wszystkie lata. Ale w domu rodziców nastąpił przełom i rodzice "zmądrzeli". Nie ma już tego nadęcia, spiny,latania na miotle by wszystko lśniło,a na stole 12 potraw z których połowy nikt nie lubi. Choinka nie była idealna,a wiejska-z zabawkami, bombkami robionymi w dzieciństwie.Prezent dostałam zaraz po przyjeździe. W kuchni bez spiny-wigilia będzie wtedy kiedy będzie. Wieczory spędzałam ubłocona z psami biegając po ogrodzie. Babek,ciotek-brak. Nie zostawimy zwierząt, nie będziemy spędzać w aucie 2-3 godzin by pojechać na obiad i być obgadanym. Zaprosiliśmy ich-nie przyjechali-płakać nikt nie będzie. Śpię do późna,jem,okopuje się w łóżku,jem posiłki z rodzicami. Okopałam się na wyrku przed kominkiem z książkami,laptopem, muzyką. Mam czas szukać cytatów, wierszy,odkrywam nowych artystów- na co nie miałam czasu od wakacji.
OdpowiedzUsuńNie można nie lubić takich świąt,wiesz?;)
Nie oglądałam. Ale chyba obejrzę skoro polecasz. W sumie te polskie komedie niby tak krytykujemy...ale wiesz gdyby tak spojrzeć to w porównaniu z amerykańskimi często są naprawdę głębokie w treść :)
OdpowiedzUsuńAleż mnie urzekł ten post. ^^ Piszesz bardzo specyficznie, masz swój styl, to dobrze :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie oglądałam tego filmu.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego tak przypadł Ci do gustu, bo moim zdaniem konwencją przypomina badzo Love Actually.
OdpowiedzUsuńbyłam na premierze w kinie 2 lata temu i od razu zakochałam się w tym filmie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ,,Listy do M."! Widziałam je 2 razy :)
OdpowiedzUsuńoglądałam ten film ale ogólnie nie przepadam za polskimi filmami...
OdpowiedzUsuńnie widziałam tego filmu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
Już dwa razy oglądałam ten film :)
OdpowiedzUsuńmoi rodzice byli na tym w kinie i od tego czasu zawsze na to patrzymy ;)
OdpowiedzUsuńjeśli jeszcze nie bierzesz udziału, zapraszam do mnie na rozdanie ;-)
uwielbiam ten film! nie byłam na nim w kinie, ale oglądałam go jeszcze przed świętami i mam ochotę obejrzeć go znowu!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę http://agatasamulak.blogspot.com/ :)
Ja również nie znoszę polskich komedii, zwłaszcza romantycznych, ale ten film bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten film! ;)
OdpowiedzUsuńBo to wyjątkowy film :) nie jest ani trochę pusty, cudowny
OdpowiedzUsuńjakoś nie mam okazji by pooglądać film... chociaż bym chciała
OdpowiedzUsuńCo do tego filmu miałam mieszane uczucia, niektóre sceny były bardzo dobre, inne takie sobie, ale ogólnie film na plus ;)
OdpowiedzUsuńfilm jest super:)))
OdpowiedzUsuńten film obejrzałam chyba z 3 razy, jest super! :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak widziałam ten film pierwszy raz w kinie ;) Do tej pory za każdym razem, kiedy go oglądam ( a widziałam go chyba już z 4 raz) mam takie same pozytywne odczucia ;)
OdpowiedzUsuń